czwartek, 2 kwietnia 2015

Jan Paweł II: zwykły-niezwykły człowiek


Bogatym nie jest ten kto posiada, lecz ten kto daje”


                                              




     Wspominając wieczór 2-ego kwietnia 2005r. mam przed oczami sytuację kiedy obudził mnie płacz mojej mamy. Jako zaledwie ośmiolatka poszłam spytać „co się stało?”, dostałam jednozdaniową odpowiedź, która tłumaczyła smutek i ciszę, która zaległa w całym domu: „Jan Paweł II zmarł.”. Na zegarku była 21:37...
     18 maja 1920r. W Wadowicach na świat przyszedł chłopczyk, na imię było mu Karol. Jak każde dziecko wychowywane w katolickiej rodzinie został ochrzczony, 9 lat później przyjął Pierwszą Komunię, a następnie sakrament bierzmowania. Był dzieckiem aktywnym, regularnie grał w piłkę nożną, jeździł na nartach, chętnie wyruszał na wycieczki krajoznawcze. Rodzina i znajomi zdrobniale nazywali go Lolek.
     Jako nastolatek zakończył naukę w gimnazjum z oceną celującą na świadectwie maturalnym, co otworzyło mu wolną drogę na uczelnie wyższe. Chcąc rozwijać się dalej, wybrał studia polonistyczne, których jednak nie było dane mu skończyć z powodu wkraczającej do kraju wojny. Kilka lat później podjął studia teologiczne i wstąpił do Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Krakowie. W wieku 26-ciu lat przyjął święcenia kapłańskie i wyjechał do Rzymu, aby tam kontynuować naukę w Papieskim Międzynarodowym Athenaeum.
     Po dwóch latach została mu przydzielona funkcja wikariusza w niewielkiej parafii w Niegowici, a następnie przeniesiono go do Krakowa. Doskonale odnajdywał się tam w roli katechety, organizował liczne wycieczki i szybko zdobył zaufanie młodzieży, której pozwalał zwracać się do siebie „wujku”.
     W 1958r. Został mianowany biskupem pomocniczym Krakowa i zgodnie z tradycją przyjął motto swojej posługi brzmiące „Totus Tuus” („Cały Twój”). W 1964r. zyskał tytuł arcybiskupa metropolity krakowskiego, a następnie ówczesny papież Paweł VI mianował go kardynałem. Pomimo wielu zmian w jego życiu cały czas oddawał się zagranicznym podróżom ewangelizacyjnym.
     Ważną datą w jego biografii jest 16 październik 1978, kiedy został wybrany papieżem. Podczas posługi w stolicy piotrowej nie zaniedbał swojego zamiłowania do obcowania z ludźmi i wycieczek – organizował liczne pielgrzymki, nigdy nie zapomniał też o swoim pochodzeniu, co podkreślił m.in. w słowach: „
Ojczyzna jest naszą matką ziemską. Polska jest matką szczególną. Niełatwe są jej dzieje, zwłaszcza na przestrzeni ostatnich stuleci. Jest matką, która wiele przecierpiała i wciąż na nowo cierpi. Dlatego też ma prawo do miłości szczególnej”.
     Pomimo tego, że był powszechnie podziwianym i szanowanym człowiekiem, kilkakrotnie został poddany cierpieniu. W 1981r. Został postrzelony, a rok później podczas wyjazdu do Fatimy pchnięto go bagnetem. Przez cały okres pomagał wiernym, spotykał się z nimi, wprowadzał reformy, całym sercem oddawał się Bogu i ludziom. W ostatnich latach życia musiał ograniczyć aktywność przez liczne dolegliwości, jednak nawet w momencie, gdy choroby nie pozwalały mu utrzymywać pozycji stojącej, nie rezygnował z wystąpień publicznych. Nawet wtedy nie opuszczało go poczucie humoru. Podczas jednego z wystąpień żartował: „Wstyd mi. Prezydent stoi, kardynał stoi, a ja siedzę.”.
    Po 26 latach posługi papieskiej wymęczony przez postępującą chorobę Parkinsona i inne dolegliwości zakończył żywot z wypowiedzianymi słabym głosem słowami „Pozwólcie mi iść do domu Ojca”. Jego niesamowite, poświęcone ludziom życie zostało uszanowane poprzez beatyfikację, a następnie kanonizację.

    Karol Wojtyła – poeta, aktor, pedagog, filozof historii – pozornie zwykły człowiek, który pnąc się w hierarchii kościelnej w końcu został mianowany następcą Świętego Piotra. Niesamowita osoba, która nigdy nie czuła się cenniejsza od zwykłego robotnika. Warto by w sercach i pamięci nie tylko Polaków, ale i obywateli z całego świata pozostał jego obraz jako skromnego i wiecznie radosnego zwykłego-niezwykłego mężczyzny.
                                                         


„Człowiek jest wiel­ki nie przez to, co po­siada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz